Perfekcyjna, złota Zwolińska! Wielki dzień Polek na ME w Lublanie
Można rozpływać się nad jej występem, tym wynikiem zdemolowała przeciwniczki. Wygrać w slalomie o pięć sekund to rzadkość, a jej przejazd był na poziomie panów – komplementował występ Zwolińskiej Jakub Chojnowski, trener główny reprezentacji Polski w slalomie kajakowym i kayak crossie, którą wspiera sponsor główny PGE Polska Grupa Energetyczna S.A.
Czy to był życiowy przejazd Klaudii? Mamy nadzieję, że ten dopiero przed nią. Wiemy, do czego zmierzamy i to się nie zmieniło. Cieszymy się z tego medalu, ale jutro też jest dzień i start w C-1 – przypomina.
Miłą niespodziankę sprawiła natomiast Dominika Brzeska. 20-letnia kajakarka najpierw weszła do finału, a w nim, startując w mocnej stawce, zajęła zaskakująco wysokie, szóste miejsce.
Bardzo cieszymy się z jej osiągnięcia. To naprawdę super wynik, bo dobrze wiemy, że głównymi imprezami Dominiki na ten sezon są młodzieżowe starty. To dla niej kop motywacyjny, dodający skrzydeł na następne przejazdy tego roku – uważa Chojnowski.
Zwolińska i Brzeska do spółki z Hanną Danek startowały również w drużynie. Polskie kajakarki zajęły szóste miejsce. Rywalizację drużynową pań w K-1 wygrały Słowenki przed Francuzkami i Czeszkami. O sporym pechu może mówić natomiast drużyna kajakarzy. Tercet w składzie Dariusz Popiela, Michał Pasiut i Jakub Brzeziński miał wielkie szanse, by znów stanąć na podium ME. Na nieszczęście dla naszych zawodników, trzy z rzędu źle pokonane bramki w końcówce przejazdu kosztowały karne punkty, przez co finale uplasowali się na czwartej pozycji. Mistrzami Starego Kontynentu zostali Czesi, srebro wywalczyli Austriacy, a trzeci byli Francuzi. Wcześniej nasi kajakarze bez powodzenia walczyli o awans do finału. Najbliżej wywalczenia przepustki do TOP 12 był Pasiut, ostatecznie sklasyfikowany na trzynastej pozycji. Popiela był 45., a Brzeziński 48. Partnerami Polskiego Związku Kajakowego są Lotto i Suzuki Motor Poland.
Wiedzieliśmy, że chłopaków stać na walkę, ale slalom to gra błędów, a tych było zbyt dużo po naszej stronie. Czasy dawały im indywidualnie wejście do finałów i na pewno to bardzo boli. Centymetry zaważyły, że Darek i Kuba dostali po 50 punktów karnych. Szkoda, bo jakby były finały, to wszystko byłoby możliwe – relacjonował trener Chojnowski.
W niedzielę ostatni dzień ME w Lublanie. Zawodnicy powalczą w C-1 indywidualnie i zespołowo.