Zapadł wyrok ws. obywateli Białorusi oskarżonych o działalność szpiegowską
Andrei R. oraz Dzmitry N. zostali oskarżeni o to, że "w okresie od 6 marca 2022 roku do 4 kwietnia 2022 w Poznaniu, w województwie wielkopolskim, działając wspólnie i w porozumieniu brali udział w działalności obcego wywiadu Głównego Zarządu Wywiadowczego Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Republiki Białoruś, skierowanej przeciwko Rzeczpospolitej Polskiej w ten sposób, iż dokonywali rozpoznania obiektów wojskowych oraz cywilnych o krytycznym znaczeniu dla obronności Rzeczpospolitej Polskiej, tj. o przestępstwo z art. 130 par. 1 kk".
Oskarżony Andrei R. został uznany przez sąd za winnego zarzucanego mu czynu, eliminując jednocześnie z opisu czynu sformułowanie "działając wspólnie i w porozumieniu", i wymierzył mu karę 3 lat pozbawienia wolności. Sąd orzekł także podanie wyroku w części dotyczącej tego oskarżonego do publicznej wiadomości poprzez jego opublikowanie w ogólnokrajowym wydaniu "Gazety Wyborczej".
Dzmitry N. został uniewinniony przez sąd od zarzuconego mu przestępstwa.
Sędzia Katarzyna Wolff podkreśliła w jawnej części ustnego uzasadnienia wyroku, że "ta sprawa z całą pewnością do łatwych nie należy". "Specyfika postawionego oskarżonym zarzutu brania udziału w działalności obcego wywiadu wymagała prowadzenia szeregu czynności o charakterze operacyjnym, wywiadowczym, które z natury rzeczy są niejawne, które nie są protokolarnie dokumentowane, nie są zawarte w aktach - stąd też materiał dowodowy sprawy był ograniczony" – mówiła.
Dodała, że niezależnie od tego, w jaki sposób działają służby specjalne, proces karny toczy się według ściśle określonych zasad. "Wymiar sprawiedliwości jest tym obszarem, który przez ostatnie osiem mrocznych lat opierał się próbom podporządkowania przez poprzednią władzę, strzegł swojej niezależności, niezawisłości, hołdując zasadom nowożytnego sądownictwa - a jedną z fundamentalnych zasad jest zasada domniemania niewinności oraz zasada - obowiązek udowodnienia winy oskarżonemu" – zaznaczyła sędzia i dodała, że "w tej sprawie oskarżyciel nie zdołał wykazać, by Dzmitry N. popełnił zarzucane mu przestępstwo".
Sędzia podkreśliła, że w stosunku do Dzmitrego N. akt oskarżenia opierał się w znacznej części na poszlakach, przypuszczeniach, założeniach i interpretacjach, a nie dowodach sensu stricto. "Jedynym faktem, na podstawie którego oskarżyciel postawił Dzmitry N. zarzut popełnienia przestępstwa z art. 130 kk jest znajomość z oskarżonym Andrei R. oraz fakt, że wspólnie wychodzili na spacery, wspólnie dokonywali zakupów. To jednak oczywiście nie wystarczy do tego, żeby skazać oskarżonego za popełnienie przestępstwa działania na rzecz obcego wywiadu. Przeprowadzone na szeroką skalę postępowanie dowodowe nie wykazało, by oskarżony Dzmitry N. posiadał na jakimś nośniku zdjęcia, czy też opis obiektów wojskowych, bądź obiektów cywilnych o krytycznym znaczeniu dla obronności państwa" – zaznaczyła sędzia.
Odnosząc się do drugiego oskarżonego, sąd uznał, że w materiale dowodowym, zwłaszcza w części niejawnej, znalazły się dowody wskazujące na to, że Andrei R. popełnił zarzucane mu przestępstwo. Sędzia wskazała, że motywy wyroku w części niejawnej zostaną przedstawione stronom w kancelarii tajnej.
"Mogę jedynie powiedzieć, że te dowody stanowią wystarczającą podstawę do uznania, że wina i sprawstwo Andrei R. zostały wykazane" – zaznaczyła. Podkreśliła również, że w tym przypadku "ta skąpość materiału dowodowego może też wskazywać na wysoki profesjonalizm oskarżonego, na jego doświadczenie zawodowe, na umiejętność unikania dekonspiracji".
Odnosząc się do wymiaru kary wymierzonej oskarżonemu sędzia zaznaczyła, że zważywszy na wagę zarzutu ciążącego na oskarżonym, toczącą się przy naszej granicy wojnę i ogólną sytuację polityczną na świecie "może wydawać, że ta kara jest karą łagodną".
"Ta kara jest adekwatna do stopnia społecznej szkodliwości przypisanego oskarżonego oskarżonemu czynu, jest karą sprawiedliwą. Sąd też miał na uwadze fakt, że ten czasookres tego przypisanego czynu nie był długi, bo wynosił zaledwie niecały miesiąc. Nadto sąd wziął pod uwagę też fakt, że nie udowodniono w żadnym razie, by oskarżony te uzyskane informacje gdziekolwiek przekazywał, zresztą wówczas już czyn byłby zakwalifikowany z innego artykułu" – podkreśliła sędzia.
Andrei R. na ogłoszenie wyroku został doprowadzony z aresztu. Jego obrońca zapowiedział apelację.
Dzmitry N., który od ok. miesiąca nie przebywa już w tymczasowym areszcie, nie krył emocji po uniewinniającym go wyroku. W poniedziałek sąd uchylił także środki zapobiegawcze stosowane wobec niego w postaci dozoru policyjnego i zakazu opuszczania kraju.
Po wyjściu z sali rozpraw Dzmitry N. podziękował swojemu obrońcy. Obecnym w sądzie dziennikarzom powiedział, że teraz będzie już chciał w końcu pojechać do domu i spotkać się z rodziną.
Proces oskarżonych toczył się w poznańskim sądzie - za zamkniętymi drzwiami - od października ub. roku. Jak informowała wcześniej Prokuratura Krajowa, mężczyzn zatrzymano w kwietniu 2022 roku. Z ustaleń śledczych wynikało, że przybyli oni do Polski pod pretekstem podjęcia pracy zarobkowej jako kierowcy.
"W oparciu o materiały zgromadzone przez Służbę Kontrwywiadu Wojskowego oraz materiał zgromadzony w toku prokuratorskiego śledztwa ustalono, iż pod pozorem podjęcia pracy w Polsce, brali oni udział w działalności białoruskiego wywiadu wojskowego. Mężczyźni pozyskiwali i gromadzili informacje dotyczące Sił Zbrojnych Rzeczpospolitej Polskiej oraz obiektów infrastruktury o znaczeniu krytycznym dla obronności kraju" – informowała w czerwcu PK.
Działalność szpiegowska oskarżonych – jak wskazywała Prokuratura Krajowa - skoncentrowana była na jednostkach wojskowych oraz obiektach cywilnych zlokalizowanych w zachodniej części Polski. "W jej ramach realizowali zadania polegające na rozpoznaniu istotnych elementów Sił Zbrojnych Rzeczpospolitej Polskiej oraz cywilnej infrastruktury transportowej" – podano.
Akt oskarżenia w tej sprawie do Sądu Okręgowego w Poznaniu skierował Wydział do spraw Wojskowych Prokuratury Okręgowej w Poznaniu. (PAP)
Autor: Anna Jowsa
ajw/ jann/