Strażacy zauważyli dym w Malcu; na miejscu jest 13 jednostek
Hubert Ciepły poinformował w sobotę, że późnym wieczorem strażacy, którzy monitorują pogorzelisko kamerą termowizyjną, dostrzegli podwyższoną temperaturę i wydobywający się dym z jednego z silosów na mąkę.
„Schładzamy pogorzelisko i będziemy je polewali wodą. Zabezpieczamy teren i jesteśmy na miejscu. Nadzór trwa. Sytuacja jest pod kontrolą. (…) Jeśli pojawi się zarzewie ognia, to strażacy są gotowi podać wodę, a jeśli zajdzie taka konieczność, także pianę. Na miejscu jest 13 jednostek; będą tam przez całą noc” – powiedział rzecznik.
Pożar w firmie w Malcu wybuchł po godz. 2. w nocy z piątku na sobotę. Jeszcze przed przyjazdem strażaków z zakładu ewakuowało się około stu pracowników. Nikt nie został poszkodowany. Ogień objął dwie hale produkcyjne przetwórstwa spożywczego. Dach jednej z nich zawalił się całkowicie, a drugiej częściowo. Pożar został opanowany wczesnym popołudniem.
Późnym wieczorem firma Aksam, do której należały hale, podziękowała strażakom za akcję ratowniczą. Wyraziła także wdzięczność osobom prywatnym i firmom, które wyraziły chęć wsparcia.
„Prowadzimy działania w taki sposób, aby postój produkcji w jak najmniejszym stopniu wpłynął na dobro naszych pracowników, które zawsze było dla nas bardzo ważne” – zadeklarował cytowany w komunikacie Aksam jej wiceprezes Artur Klęczar. (PAP)
szf/ juka/ sp/