Na rzekach przepływających przez Wrocław sytuacja jest stabilna
Podczas wieczornego posiedzenia sztabu kryzysowego - z udziałem m.in. premiera i przedstawicieli służb Sutryk powiedział, że na żadnej z rzek woda nie przelewa się przez koronę wałów. "Biorąc pod uwagę tę falę, która idzie przez Wrocław, rzeczywiście obserwujemy na wszystkich rzekach sytuację stabilną, niższe stany (wody)" - powiedział Sutryk.
Dodał, że szczególną troską otoczony jest teraz zakład produkcji wody. "W tej chwili sprawdzamy i na bieżąco badamy jej parametry, zastanawiamy się, czy uda się je utrzymać na dotychczasowym poziomie. Gdyby tak miało nie być, to po pierwsze będziemy o tym informować, a po drugie będziemy też prosić ewentualnie o jakąś dodatkową pomoc. Chociaż robimy wszystko, aby nawet gdyby ta umowna kranówka nie była zdatna do picia bezpośredniego, to żeby była zdatna do picia po przegotowaniu" - powiedział Sutryk.
Zaznaczył, że niektóre mosty i ulice zostały zamknięte w związku ze zwiększonymi przepływami wody.
Nadbrygadier Michał Kamieniecki, który od środy przejął zarządzanie kryzysowe w Lądku-Zdroju i Stroniu Śląskim powiedział, że największy problem jest z kanalizacją, która nie jest drożna. Podkreślił, że ta kanalizacja miejscami jest całkowicie zniszczona i ten system trzeba będzie odbudować. Również - jak mówił - oczyszczalnie ścieków też będą wymagały odbudowy.
Kamieniecki dodał, że systematycznie usuwany jest gruz z dróg i mostów, ale część mostów jest uszkodzona i jeden ze zniszczonych mostów będzie mógł być zastąpiony mostem tymczasowym. Przekazał, że w piątek zostanie skierowane do szefa MON pismo w tej sprawie.
Kamieniecki zwrócił uwagę też, że występowały problemy z łącznością, ale już powstaje tymczasowy maszt sieci komórkowej i ma zostać uruchomiony w piątek. Dodał, że stopniowo uruchomiane są za pośrednictwem mediów społecznościowym kanały informacyjne dla mieszkańców.
Nadbrygadier przekazał, że służby docierają do wsi poza miastami gminnymi, w których nie ma m.in. zaopatrzenia w wodę. Zapowiedział, że od piątku specjalna firma będzie zajmowała w tych miejscowościach uzdatnianiem studni w poszczególnych gospodarstwach.
Kamieniecki podkreślił, że na zalanych terenach najbardziej potrzebne są agregaty, osuszacze, kuchenki gazowe, łopaty, miotły czy taczki. (PAP)
kos/ mt/ mhr/